Estymacja to mądre „zgadywanie” na podstawie kawałka informacji. Nie widzisz całej populacji, więc bierzesz próbkę i na jej podstawie szacujesz, jak jest „w całości”.
Wyobraź sobie garnek zupy w akademiku. Nie zjesz wszystkiego, żeby sprawdzić, czy jest słona. Bierzesz łyżkę (to Twoja próba) i mówisz: „Jest OK”.
- Estymacja punktowa to jedno zdanie: „Zupa ma dokładnie tyle soli” – jedna liczba, jak średnia z Twojej łyżki.
- Estymacja przedziałowa to wersja rozsądniejsza: „Soli jest mniej więcej między 54 a 60 jednostek” – podajesz zakres, bo wiesz, że łyżka nie jest idealnie reprezentatywna.
W badaniach robisz to samo: mierzysz część osób i szacujesz parametr dla wszystkich (np. średni poziom stresu studentów). Jedna liczba daje szybki obraz, a przedział pokazuje dodatkowo niepewność. Cała magia estymacji to pogodzenie tych dwóch rzeczy: konkretu i uczciwej informacji, jak pewni jesteśmy.